www.pionierzy40pp.pl

Szpicber

Mam 2 zagadki dla dociekliwych. Otóż zapewne większość kolegów wie iż w ręce żołnierzy W.P. w 1920r. dostały się zdobyte na bolszewikach dwa wielbłądy (zdjęcia ich są dosyć znane). Pytanie brzmi jaki pułk je zdobył i co się z nimi po wojnie stało (a dokładniej gdzie się znalazły)?
Druga zagadka wydaje się być trywialna, ale gdy się o tym dowiedziałem nie mogłem powstrzymać się od śmiechu Smile

. Otóż pytanie brzmi: jakie zwierzęta znalazły się etatowo na stanie W.P. od 1923r.(spora podpowiedź). Mogę ułatwić odpowiedź i dodam że nie chodzi o konie,psy i gołębie (oraz rzeczone wielbłądy) Smile

.

Krzyśku

Rozumiem, ze nie chodzi o zwierzęta jako pozycje w menu wojskowym Smile

W takim razie logicznym byłoby obstawianie osiołków, mułów... w magazynach wojskowych napewno były też koty jako naturalny środek deratyzacyjny... Ponieważ mnie to nie śmieszy, to pewnie nie zgadłem...

Szpicber

Wrzuciłeś tu tyle potencjalnych odpowiedzi że siłą rzeczy jedna z nich jest prawidłowa. Tak chodzi o KOTY.
Departament VII Intendentury M.S.Wojsk. pismem L.36881/WZ. nakazało tępienie gryzoni (myszy i szczurów) które się nadzwyczajnie rozmnożyły, przy pomocy wszystkich dostępnych środków. Uznano iż najskuteczniejszym sposobem jest utrzymywanie w wojskowych magazynach żywności odpowiedniej ilości kotów. I teraz jest to co uznałem za najzabawniejsze cytat: "O ile przeto dowódca oddziału lub kierownik Zakł.Gosp. stwierdzi konieczność utrzymywania kotów w podległych mu magazynach - winien w tym wypadku zwrócić się z umotywowanym wnioskiem do Szefa Int. O.K., który stosownie do wielkości magazynów, określi jaka ilość kotów może być przez zainteresowany Zakł.Gosp. utrzymywaną.
Normy wyżywienia kotów stanowiących własność wojskową i utrzymywanych w wojskowych magazynach, zostały uregulowane w Dz.Rozk.Nr.43/22 poz.618". Koniec cytatu.

Szpicber

Widzę że na pierwszą zagadkę nikt nie odpowiedział więc napiszę ku wiadomości wszystkich iż owe dwa wielbłądy zdobyte na bolszewikach (tu rodzi się pytanie skąd mogły pochodzić oddziały mające na wyposażeniu wielbłądy - pewnie ze środkowej Azji lub z Chin) wpadły w ręce 61 wielkopolskiego pułku piechoty. Delegacja tego pułku oraz 15 DP przekazała je następnie do ogrodu zoologicznego w Poznaniu.

Szpicber

Mam dla koleżeństwa kolejną ciekawą zagadkę. Otóż pytanie jest następujące: w którym roku i kto z mównicy sejmowej dwukrotnie wymienił 40 p.p.? Dodatkowym pytaniem winno być w jakim kontekście, ale to już chyba za trudne, chociaż odpowiedź na tą ostatnią kwestię wyjaśnia sprawę dwóch pierwszych pytań.

Szpicber

Na ostatnią zagadkę nikt nawet nie próbował odpowiedzieć, wiec jej rozwiązanie pozostawię dla siebie.
Natomiast mam inną która powinna ze względów historycznych interesować wszystkich (i chyba nie jest bardzo trudna) . Pytanie brzmi: kto (imiennie) wręczył buławę marszałka Józefowi Piłsudskiemu na listopadowej uroczystości w 1920r. w Warszawie?

hubal600

Zagadka wcale nie taka prosta. Wujek Google wskazuje dwie prawidłowe odpowiedzi

pi.ko

Krzyśku

NA filmie z tego zdarzenia widać strzelca odznaczonego VM, ale jak się ona nazywał ?

Szpicber

No tak Piotrze poniekąd masz rację, bo marszałek z owej ozdobnej poduchy buławę podjął sam, ale ktoś mu ją przecież przyniósł i o tego człowieka mi właśnie chodziło. Krzysiek słusznie dostrzegł iż był to szeregowiec (chodziło oczywiście o pewną symbolikę). Jeszcze poczekam do jutra, może ktoś zgadnie.

Krzyśku

Według części źródeł buławę wręczył Piłsudskiemu szeregowiec Jan Wężyk z 41. Pułku Piechoty, najmłodszy kawaler orderu Virtuti Militari. Ja jednak obstawiam kaprala Jana Żywka z 5. Pułku Piechoty.

pi.ko

Szpicber

Tak to rzeczywiście legionista 5 pułku piechoty leg."Zuchowatych" Jan Żywek był żołnierzem który podawał buławę marszałkowską. Tym razem Krzysiek wygrał "talon na balon".
A przyszła mi do głowy jeszcze jedna zagadka, tym razem naprawdę trudna i zarazem ciekawa. Pytanie brzmi: jaki był numer poczty polowej 40 p.p. w 1920r.? Podpowiedzią może być informacja iż był to numer dla całej 5DP.

pi.ko

Szpicber

No, no Piotrze teraz naprawdę się wykazałeś. Zgadza się.
Może wprowadzimy jakąś punktację dla uczestniczących w konkursach wiedzy historycznej? Ale skoro na tak niełatwą zagadkę udało się znaleźć odpowiedź, to kolejne także nie łatwe pytanie znajdzie swoją odpowiedź. A brzmi ono następująco: Jak brzmi imię i nazwisko znanego we Lwowie muzyka będącego także przez pewien czas kapelmistrzem 40 p.p., który został solistą królewskiej opery w Bukareszcie oraz został tamże prof. państwowej wyższej szkoły muzycznej? Małą podpowiedzią będzie, iż pytanie dotyczy lat 20-tych.