www.pionierzy40pp.pl

hubal600 · Wysłany: Wto 0:09, 19 Mar 2013 Temat postu: KSIĄŻKA REZERWISTY

Wpadła mi w ręce książka rezerwisty z 1936 roku autorstwa Romana Zawady Kaprala rezerwy . W tym wątku opublikuję kilka " ważnych " informacji jakie powinien znać rezerwista

"Szanujcie znaki triangulacyjne ......dawniej za moskiewskich czasów gdy taki znak zakładano zawsze Moskale starali się złapać kilku chłopaków z najbliższego pastwiska i na tem miejscu, gdzie umieścili znak, garbowali im porządnie skórę. Później na otarcie łez dawali im po kilka groszy. Taki chłopak do końca życia pamiętał, gdzie jest znak topograficzny i wiedział, że go należy szanować . My podobnych hec nie robimy, ale każdy rezerwista jest obowiązany pilnować, żeby znaki triangulacyjne były szanowane ... Inne znaki ustawione przez państwo, są to znaki na drogach , jak to słupy kilometrowe znaki do oznaczenia zakrętów . Od nich zależy bezpieczeństwo na drogach, tymczasem często są one przez zbytników, ludzi głupkowatych albo pijaków niszczone ......"

pi.ko · Wysłany: Wto 9:25, 19 Mar 2013 Temat postu:

A "Książki Żołnierza" (tak z drugiej połowy lat 20.) w swoich zbiorach nie posiadasz?

hubal600 · Wysłany: Śro 20:58, 20 Mar 2013 Temat postu:

Niestety nie mam "Książki Żołnierza"

hubal600 · Wysłany: Śro 21:19, 20 Mar 2013 Temat postu:

"Co masz mówić o wojsku jak powrócisz do domu"

"Powiedz prawdę jak ci to było w pułku i nie bądź podobny do tych łgarzy co bujają. Powiedz, że gdy przyszedłeś przyjęto cię bardzo dobrze. Nakarmili cię, dali łóżko z prześcieradłem, poduszką i kocem. Co do spania i mieszkania - było ci nieźle, a nie jednemu z twoich kolegów nawet lepiej niż w domu. W wojsku nie musiałeś myśleć o obiedzie bo byłeś pewny, że zawsze po południu go dostaniesz. I jakie jedzenie ci dawano ? Była i porcja mięsa i gulasz i kiedyś w post ryba z polskiego morza , a nawet co dziesięć dni kawał drogiej baraniny . A jak przyszło święto pułkowe dołożyli coś nie coś , ryż na słodko i kompot ze śliwek. Kiedy poszedłeś na ćwiczenia , to ci zawsze kawałek słoniny czy kiełbasy i dodatkową porcję chleba do torby wsunęli......"

Szpicber · Wysłany: Sob 10:42, 23 Mar 2013 Temat postu:

Niezła propagandówka. Pewnie wydanie z drugiej połowy lat 30-tych. Ale dla wielu w tamtym czasie taka perspektywa była zdecydowanie lepsza niż, niepewna codzienność w cywilnym życiu.

hubal600 · Wysłany: Pon 12:32, 25 Mar 2013 Temat postu:

Książka z 1936 roku ponad 400 stron utrzymanych w tym duchu

hubal600 · Wysłany: Śro 0:00, 27 Mar 2013 Temat postu:

.... Dbali w tym pułku o twoje zdrowie. Jak tylko przyszedłeś, obejrzał cię lekarz i co jakiś czas cię oglądał, czy wszystko masz w porządku, wszystkie członki i całe ciało, czy tyjesz w miarę. Nawet jak co przeskrobałeś i wlepili ci pakę, to przedtem lekarz ci puls pomacał i opukał cię, czy twoje delikatne zdrowie wytrzyma siedzenie w dziurze. A jak z niej wyszedłeś to też się nad tobą rozczulał znów opukał i zapytał jak zdróweczko Co tydzień urządzano ci łaźnie z natryskiem i nie żałowano dużego kawałka mydła. Nawet ci dano szczoteczkę do zębów i pudełko proszku żebyś je czyścił aż do jasności Wszystko to się liczy i mów to głośno.